Nasze czterodniowe pielgrzymowanie, grupy liczącej około 30 osób, rozpoczęliśmy w czwartek 12 października o szóstej rano z Anina. Pielgrzymkę z inicjatywy księdza Pawła organizowało biuro Santiago Tours. Naszą pilotką i przewodniczką turystyczną była pani Danuta Legierska, natomiast funkcję duchowego przewodnika sprawował ksiądz Paweł.
W godzinach przedpołudniowych dotarliśmy do Sokółki, gdzie w kościele św. Antoniego Padewskiego, miejscu cudu eucharystycznego, uczestniczyliśmy we Mszy świętej. Poznaliśmy okoliczności towarzyszące temu wydarzeniu. Następnie udaliśmy się do Suchowoli rodzinnej parafii Błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Zapoznaliśmy się z pamiątkami po ks. Jerzym zgromadzonymi w jego Izbie Pamięci. Ciekawostką jest to, że w Suchowoli znajduje się środek geometryczny kontynentu europejskiego.
Już przy lekkiej mżawce, która przechodząc w różne stadia nie opuściła nas aż do sobotniego wieczoru, ruszyliśmy do klasztoru nad Wigry. Zwiedzanie kompleksu pokamedulskiego klasztoru rozpoczęliśmy od strony jeziora, rejsem stateczkiem. Za sterem kunszt kapitański ujawnił ks. Paweł. Zwiedzanie kościoła wraz z kryptą chowającą szczątki kamedułów zakończyliśmy na wieży zegarowej podziwiając piękno otaczającej przyrody. Nocleg w eremach zapewnił spokojny błogi sen.
W piątek rankiem ruszyliśmy na Litwę w kierunku Trok. W Trokach czekała na nas przesympatyczna, dowcipna i bardzo kompetentna pani Halina – przewodnik po Litwie, z pochodzenia Polka. Pobyt w Trokach rozpoczęliśmy od Mszy świętej. Następnie mieliśmy degustację karaimskich pierogów z filiżanką gorącego rosołu. Rozgrzani ruszyliśmy na Zamek Witolda. Po drodze podziwialiśmy malownicze drewniane domki potomków osadników karaimskich przeniesionych przez księcia Witolda aż z Krymu, ich świątynię Kinesę oraz szkołę w której naucza się języka karaimskiego. Pokonawszy dwa drewniane mosty weszliśmy do okazałego zamku, który został całkowicie zrekonstruowany. Mieszczące się w nim muzeum ilustruje różnorodność i potęgę Księstwa Litewskiego. Warownia ta nigdy nie została zdobyta przez najeźdźców.
Późnym popołudniem ruszyliśmy do pobliskiego Wilna. Po drodze zatrzymaliśmy się w Ponarach – miejscu martyrologii z okresu II wojny światowej, gdzie również polscy Wilnianie mają mogiłę – dół. Do hotelu dotarliśmy po zmroku.
Sobotę rozpoczęliśmy od zwiedzania przepięknego barokowego kościoła św. Piotra i Pawła na Antokolu, w którym fundator Mikołaj Pac wita od progu. Spacer po Wilnie rozpoczęliśmy od Ostrej Bramy – jedynej zachowanej ze średniowiecznych murów. Wielkim przeżyciem było uczestnictwo we Mszy świętej przed cudownym obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej. Do Niej przywieźliśmy nasze prośby i intencje. Pokrzepieni duchowo kontynuowaliśmy nasz spacer ciągle w strugach deszczu. Na nasze uwagi na temat pogody ktoś powiedział, że najwidoczniej inni bardziej potrzebują deszczu niż my słońca.
Pani Przewodniczka starała się zapoznać nas z bogatą historią miasta przykładając szczególną uwagę do wątków polskich oraz pokazać jak najwięcej zabytków. Obejrzeliśmy cerkiew Św. Ducha, gdzie oprócz pięknego ikonostasu zainteresowanie wzbudziły szczątki trzech męczenników umieszczone centralnie w świątyni, katedrę przypominającą wyglądem świątynię grecką, kościół Świętego Ducha, w którym pierwotnie umieszczony był oryginalny obraz Jezusa Miłosiernego. W 2005 został on przeniesiony do pobliskiego kościoła Bożego Miłosierdzia. Urzekł nas, tak jak i Napoleona, koronkową fasadą kościół św. Anny przytulony do kościoła bernardynów. Przemierzając starówkę wileńską byliśmy w starej dzielnicy żydowskiej, mijaliśmy liczne domy, w których zamieszkiwał Mickiewicz, dom Słowackiego, kompleks uniwersytecki oraz Pałac Prezydencki. Ducha Wileńczyków oddaje Republika Zarzeczańska posiadająca własny kodeks inspirujący mieszkańców do twórczych działań. Piękną tradycją Wilnian jest zamykanie kłódek przez nowożeńców na barierkach mostów zarzeczańskich.
Dzień Pański rozpoczęliśmy od odwiedzenia cmentarza na Rossie. Frontową część nekropolii stanowi polski cmentarz wojskowy z centralnie położonym grobem matki Józefa Piłsudskiego. Serce Marszałka spoczywa przy matce. Jest to miejsce silnie upamiętniające polską obecność w Wilnie. Z Rossy zostawiając malownicze Wilno i złą pogodę ruszyliśmy do Kowna.
W kościele św. Witolda, zdewastowanego w czasach ZSRR, obecnie odnawianego z wielkim trudem, mieliśmy niedzielną Mszę świętą. Urokliwym nabrzeżem Niemna doszliśmy do kowieńskiego rynku ze stojącym pośrodku ratuszem. Nieopodal znajduje się najpotężniejszy na Litwie kościół (80 m długości) – katedra św. Piotra. Zwiedzanie Litwy zakończyliśmy w Pożajściu pod Kownem, gdzie znajduje się pokamedulski zespół klasztorny z zachowanymi eremami i kościół Najświętszej Marii Panny. Po ciepłym i serdecznym pożegnaniu naszej przewodniczki pani Haliny skierowaliśmy się w drogę powrotną do Anina .
Genowefa i Lech Pajchel – uczestnicy pielgrzymki