Obóz letni w Kaczynie
Wakacyjny obóz rekolekcyjno-wypoczynkowy z ks. Pawłem w Kaczynie (31.07-06.08.2017).
Dla nas, rodziców Rafała i Klaudii, wyjazd w Góry Świętokrzyskie z ministrantami i Drużyną Świętej Rodziny, był pięknym Bożym czasem.
Ksiądz Paweł zadbał o każdy szczegół wyjazdu, wszystko było przemyślane i przygotowane tak, by był czas na odpoczynek i zwiedzanie, a także na tak ważne z punktu widzenia rozwoju duchowego – spotkania z Panem Bogiem. Spotkania wspaniałe! Dzień rozpoczynaliśmy modlitwą w kościele, połączoną z rozważaniem wybranej przypowieści. Dostaliśmy od księdza Pawła notatniki duchowe, w których na każdy dzień pobytu były przygotowane różne przypowieści Pana Jezusa. Wpisywaliśmy tam swoje refleksje, które pojawiały się nam podczas rozmyślań nad ich treścią.
Za każdym razem zapisywaliśmy swoje postanowienie na dany dzień, które w jakiś sposób wynikało z naszych przemyśleń, a więc łączyło się z rozważanym Słowem. Po dniu pełnym wrażeń, wracaliśmy do kościoła, aby podziękować Panu Bogu za to, czego doświadczyliśmy i aby w wyciszeniu słuchać tego, co chciałby nam przekazać. Pomocne w tym były pytania, znajdujące się w naszych duchowych notatnikach. Było to bardzo cennym doświadczeniem dla dzieci, zwłaszcza, że niektóre z nich po raz pierwszy zetknęły się z rozważaniem Pisma Świętego. Ksiądz Paweł zadbał o to, by forma rozmyślań była dostosowana do wieku i za to jesteśmy mu bardzo wdzięczni!
Co wieczór spotykaliśmy się także w sali telewizyjnej, by wraz z Bratem Janem i bohaterami dziecięcego programu odkrywać sens przypowieści Pana Jezusa w naszym codziennym życiu. Było to świetnie zgrane z przypowieściami, które następnego dnia rozważaliśmy na cichej, indywidualnej modlitwie w kościele.
Wyjazd w Góry Świętokrzyskie był bogaty w różne ciekawe wycieczki. Zwiedzaliśmy dwie jaskinie, w tym przepiękną Jaskinię Raj, w której oglądaliśmy różne formy naciekowe, a jednocześnie mieliśmy okazję nieco się ochłodzić, albowiem na dworze był duży upał. Byliśmy na górze zwanej Świętym Krzyżem, gdzie ucałowaliśmy relikwie Krzyża Pana Jezusa, a także wspięliśmy się na wysoką wieżę, z której podziwialiśmy całą okolicę. W Centrum Geoedukacji w Kielcach mieliśmy okazję szlifować skały oraz wyprawić się do wnętrza Ziemi w specjalnej kapsule z efektami 5D. Duże wrażenie zrobiły na nas opowieści o dinozaurach niezwykle sympatycznego przewodnika z JuraParku w Bałtowie, a także chwile spędzone w prehistorycznym oceanarium. W Bałtowie podziwialiśmy również współczesne zwierzęta w ZOO w formie safari. Atrakcji było co niemiara, trudno wyliczyć wszystkie.
Zabawną stroną naszych wypraw było zainteresowanie dzieci pamiątkami. Nie omijały żadnych straganów, a zakupowane „pamiątki” wcale nie wiązały się z odwiedzanymi miejscami. Cóż… tak to już z dziećmi bywa. 😉
Popołudniami dzieci chętnie kąpały się w miejscowym zalewie. Niektóre prawie wcale nie wychodziły z wody, ale trudno się dziwić biorąc pod uwagę panujące wtedy temperatury.
Chłopcy, gdy tylko mieli chwilę wolnego czasu biegli na boisko, które znajdowało się na terenie ośrodka, by rozgrywać ukochane przez nich mecze piłki nożnej. Dziewczynki, albo im kibicowały, albo spędzały czas na swoich dziewczęcych rozmowach.
Koniecznie musimy wspomnieć o lektorze Łukaszu, który świetnie trzymał w ryzach chłopców, i gdy tylko dochodziło do jakichś napięć, od razu we właściwy sposób potrafił je rozładować. Łukasz okazał się także fantastycznym opiekunem młodszych dziewczynek, zwłaszcza podczas pieszych wycieczek. Chociaż dochodziły nas słuchy, że niektórym także czytał książki.
W naszej opowieści nie sposób pominąć siostrę Magdalenę – dobrego ducha naszego wyjazdu. Zawsze ciepła, cierpliwa, uśmiechnięta, dbająca o wszystkich, wspaniale opiekowała się powierzonymi jej dziećmi.
Cieszymy się, że mogliśmy być uczestnikami tego wyjazdu. Był on dla nas cennym doświadczeniem i możliwością bliższego poznania grona ministrantów oraz dziewczynek z Drużyny Świętej Rodziny. Gdyby ksiądz szukał chętnych na następny wyjazd, to my się zgłaszamy!
Agnieszka i Artur Zimnowodzcy
Księże Pawle, dzięki Tobie
mamy kontakt z Panem Bogiem.
Ty tłumaczysz nam na nowo
niezgłębione Boże Słowo.
Ono serca nam przemienia,
nawet te twarde – z kamienia.
Rozważając przypowieści
odkrywamy ważne treści.
Odczytujemy z radością,
by służyć innym z miłością.
By budować swoją wiarę
nie na piasku, lecz na skale!
Glebą żyzną być pragniemy,
stokrotny wydawać plon,
by nasze dobre uczynki
przed Boży zawiodły nas tron.
***
Siostra Magdalena jest jak anioł z Nieba,
jest wszędzie, gdzie matczynej miłości potrzeba.
Pocieszy strapionych, chorym poda leki
– najlepsze, bo z Bożej wyjęte apteki!
Za to Serce siostrze pięknie dziękujemy,
Bóg jeden wie jak bardzo go potrzebujemy.
Agnieszka Zimnowodzka
Nasze wakacyjne, tygodniowe rekolekcje zorganizowane przez Parafię Matki Bożej Królowej Polski w Aninie rozpoczęliśmy Mszą świętą 31 lipca 2017 roku, po której spakowaliśmy bagaże do autokaru i pod opieką księdza Pawła oraz siostry Magdaleny ruszyliśmy w drogę do Kaczyna.
Po około trzygodzinnej podróży dojechaliśmy na miejsce naszego wypoczynku, gdzie przesympatyczny personel przywitał nas ciepłym posiłkiem. Ośrodek wyglądał bardzo przytulnie, na jego terenie znajdowały się domki mieszkalne, boisko do gry w piłkę, altanka oraz kościół.
Każdy dzień zaczynaliśmy od przywitania się z Panem Bogiem poprzez poranną modlitwę i uczestnictwo w Eucharystii, a kończyliśmy wieczornym dziękczynieniem. Otrzymaliśmy notatniki duchowe z fragmentami Ewangelii, w których przez cały wyjazd mogliśmy zapisywać swoje przemyślenia.
Codziennie czekało nas wiele atrakcji. Naszą rutyną stały się piesze wycieczki nad pobliski zalew, w którym chętnie pływaliśmy, dzięki czemu mogliśmy poznać okolicę Kaczyna.
Podczas wypoczynku w Kaczynie codziennie mieliśmy okazję zwiedzać ciekawe miejsca. Pośród codziennych Mszy świętych i wyjść na pobliskie kąpielisko w Borkowie, zwiedzaliśmy tamtejsze atrakcje turystyczne. W tak krótkim czasie udało nam się zwiedzić kilka ciekawych obiektów, a przede wszystkim odpocząć od codzienności w miłym towarzystwie ministrantów i dziewczynek z Drużyny Świętej Rodziny.
Byliśmy na Świętym Krzyżu, gdzie podziwialiśmy piękne widoki Gór Świętokrzyskich. Mieliśmy okazję uczestniczyć w błogosławieństwie relikwiami Świętego Krzyża. W kolejnych dniach byliśmy w Jaskini Raj, gdzie przewodnik przybliżył nam etapy powstawania wapienia. Innego dnia udaliśmy się do Kieleckiego Centrum Geoedukacji, gdzie własnoręcznie wykonaliśmy szlifowanie i polerowanie wapienia. Co najciekawsze, każdy z nas mógł taki wapień zabrać ze sobą jako własnoręcznie wykonana pamiątka.
Zwiedziliśmy także ruiny zamku w Chęcinach, gzie udaliśmy się na wieże widokową z której pięknie było widać całą okolicę. Innym razem zobaczyliśmy piękne wnętrza pałacu w Kurozwękach i tamtejsze bizony, które cieszą się ogromną popularnością. Ciekawą rozrywką były najstarsze zabawki i pierwsze gry komputerowe w Muzeum zabawek i zabawy w Kielcach. Ostatniego dnia udaliśmy się do Jura Parku w Bałtowie. Tam poznaliśmy pierwsze organizmy żyjące w wodzie, a także na lądzie: dinozaury. Zwiedziliśmy mini safari, gdzie zamieszkują lamy, wielbłądy, bizony i wiele innych fascynujących zwierząt.
Codziennie towarzyszyła nam piękna i ciepła pogoda oraz dobry humor uczestników. Byliśmy pod troskliwą opieką ks. Pawła i s. Magdaleny. Wszyscy uczestnicy byli bardzo zadowoleni.
Do Warszawy wróciliśmy 6 lipca wieczorem – zmęczeni, ale szczęśliwi! Ten wyjazd rekolekcyjno-wypoczynkowy bardzo nam się podobał, ponieważ mogliśmy się lepiej poznać oraz spędzić miło i pożytecznie czas, a przede wszystkim polepszyć naszą osobistą relację z Panem Bogiem. Już dziś odliczamy czas do następnego wspólnego wyjazdu, który odbędzie się w ferie zimowe.
Beata Marcinkowska, Karolina Sobiera, Kasia Żaczek
Na obozie, na który wyjechaliśmy pod koniec lipca, nie nudziliśmy się. Dopisało nam szczęście i każdego dnia mieliśmy bardzo ładną pogodę. Słońce mocno świeciło i dało się odczuć te upały, ale nam to nie przeszkadzało i wszyscy bardzo się cieszyliśmy. Każdy dzień spędzaliśmy bardzo aktywnie. Korzystaliśmy z warunków jakie zapewniała nam pogoda i praktycznie każdego dnia chodziliśmy na kąpielisko, gdzie wszyscy bardzo dobrze się bawili. Cały czas, który spędzaliśmy nad wodą był udany. Chlapnie wodą czy rzucanie piaskiem to tylko kilka rzeczy, które tam robiliśmy. Cały czas przebywaliśmy w wodzie – rzadko kiedy z niej wychodząc. Nad wodę chodziliśmy spacerkiem kilka kilometrów przez las.
Zwiedziliśmy także zamek w Chęcinach. Pochodzi on z przełomu XIII i XIV wieku. Wchodziliśmy na bardzo wysoką wieżę, z której mieliśmy widok na całe miasto. Oglądaliśmy skarbiec, który był wypełniony monetami. Podejście pod zamek jak i zejście z niego wymagało od nas trochę siły. Później z zamku w Chęcinach pojechaliśmy do Jaskini Raj. Przed wejściem podzieliliśmy się na dwie grupy. Podczas, gdy na zewnątrz było 30 stopni to, gdy weszliśmy do jaskini odczuliśmy znaczną różnicę temperatury. W środku było około 8 stopni. Było tam ciemno, a od przewodnika dużo dowiedzieliśmy się o różnych skałach jak np: stalaktyty, stalagmity i inne rodzaje nacieków. Byliśmy w muzeum geoedukacji, gdzie każdy mógł obrobić i szlifować swój kamień. Pielgrzymowaliśmy też na Święty Krzyż. Wejście było strome oraz trochę trudne i wymagało od nas dużo wysiłku. Gdy doszliśmy na miejsce zwiedziliśmy klasztor, w którym były różne ciekawe miejsca oraz małe muzeum z różnymi rzeczami. Po wszystkim mieliśmy chwilę czasu wolnego i każdy mógł go spędzić, jak tylko chciał. Poszliśmy na wieżę widokową, a podczas powrotu do autokaru zaskoczyła nas chwilowa mżawka.
W sobotę dzień przed wyjazdem zwiedziliśmy muzeum zabaw i zabawek w Kielcach. Podczas zwiedzania dużo dowiedzieliśmy się o różnych zabawkach: kiedy powstały, jak zostały zrobione oraz z jakiego materiału i kto je stworzył.
W dniu powrotu pojechaliśmy do parku rozrywki w Bałtowie, w którym dowiedzieliśmy się dużo rzeczy o dinozaurach. Byliśmy też w oceanarium 3D. Poszliśmy też do miejsca, gdzie było kilkadziesiąt gatunków ptaków, małpy oraz kozy i owce. Dostaliśmy nawet zgodę, aby wejść do wspomnianych kóz i owiec. Niektórzy robili sobie z nimi zdjęcia. Na sam koniec poszliśmy się bawić. Szaleliśmy na karuzeli oraz statku, który bujał się w jedną i drugą stronę, niemal robiąc koło. Dziewczyny szalały na trampolinie, ale też nie bały się skorzystać z bardziej wymagających atrakcji. Gdy wsiedliśmy do autokaru nikt nie chciał wracać tylko każdy chciał, aby ten wyjazd trwał dłużej, najlepiej jeszcze cały tydzień.
Bardzo dziękujemy twórcom tego wyjazdu. Dziękujemy też księdzu Pawłowi, siostrze Magdalenie, Łukaszowi, Pani Ani oraz Państwu Zimnowodzkim za wzorową opiekę nad nami. Dzięki nim byliśmy bezpieczni i zdrowi. Gdy dojechaliśmy na miejsce każdy przywitał się z rodzicami i każdy wrócił do domu ze wspaniałymi wspomnieniami. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku wyjazd będzie trwał nie tydzień tylko dwa tygodnie. Bardzo na to liczymy.
Łukasz Dobrowolski i Maciek Bagłaj
Na obozie nie było czasu na nudę, cały czas gdzieś byliśmy. Było śmiesznie i zabawnie. Nie brakowało też czasu na modlitwę i rozważanie Pisma Świętego. Codziennie gdzieś wychodziliśmy, oglądaliśmy ciekawe miejsca i dużo zwiedzaliśmy.
Pierwszą atrakcją, która rozpoczęła i zakończyła wyjazd było kąpielisko. Wszyscy się chlapali i rzucali piaskiem. Odwiedziliśmy także pałac z bizonami oraz Muzeum Zabawy i Zabawek w Kielcach. Podczas drogi powrotnej zahaczyliśmy o Park Rozrywki w Bałtowie. Tam dowiedzieliśmy się nieco więcej o dinozaurach.
Ogólnie na obozie panowała miła atmosfera i nikt z nikim się nie kłócił. Według nas wyjazd był bardzo udany i pełen wrażeń. Mieliśmy piękną, słoneczną pogodę, która sprawiła, że wróciliśmy szczęśliwi, wypoczęci i opaleni. Dziękujemy, że ksiądz Paweł, Siostra i Łukasz czuwali nad naszym zdrowiem i bezpieczeństwem, mamy nadzieję, że ksiądz Paweł zostanie z nami trochę więcej niż 3 lata.
Szymon i Krystian Tomczuk
Wyjazd z dziećmi z parafii w czasie wakacji to dla księdza wspaniałe doświadczenie. Przede wszystkim jest to pogłębienie pracy formacyjnej prowadzonej w ciągu roku. O ile spotkania odbywają się w salce, trwają dwie godziny, to tygodniowy pobyt stanowi świetną okazję do tego, aby bliżej poznać dzieci i młodzież, a tym samym stworzyć im warunki do modlitwy i doświadczania bliskości Pana Boga.
Tygodniowy odpoczynek w Górach Świętokrzyskich był z pewnością wielką radością dla dzieci, ale również dla księdza. Z wielu powodów. Przede wszystkim uważam, że takie wyjazdy są bardzo ważne z perspektywy całej wspólnoty parafialnej. Jest naszą powinnością tworzyć przy parafii środowisko, w którym dzieci i młodzież dobrze się czują. Ufam, że to się udało. Tym samym kontynuujemy dzieło, które w naszej parafii przez wiele lat z tak wielkim zaangażowaniem tworzyli rodzice skupieni we wspólnocie Przymierze. I po kilku latach przerwy możemy z dumą i radością stwierdzić, że parafia w Aninie ma dzieciom coś do zaproponowania także w czasie wakacji. I nie chodzi tylko o rekreacyjny wyjazd (dzisiaj takich jest wiele, organizowanych przez szereg środowisk i instytucji). Ważne jest to, że z parafii pojechały dzieci i młodzież skupione w różnych grupach (ministranci, lektorzy, Drużyna Świętej Rodziny, oaza) oraz ich rodzice, dla których obecność w parafii to w pełni świadomy wybór.
Źródłem radości jest też doświadczenie wspólnie przeżywanej wiary. Poranna modlitwa i rozmyślanie nad słowem Bożym, modlitwa przed każdym posiłkiem, czasami różaniec i koronka do Miłosierdzia Bożego, wieczorne podsumowania dnia przed tabernakulum, a przede wszystkim codzienna Eucharystia! To jest wielka łaska i jestem przekonany, że ziarno zasiane w Kaczynie podczas naszego pobytu w sercach uczestników przyniesie obfity plon.
Z perspektywy czasu można stwierdzić, że było nam ze sobą bardzo dobrze. 33 różne osoby, a jednak udało się stworzyć wspólnotę, w której każdy czuł się potrzebny i akceptowany. O tym, że było nam dobrze świadczy także to, że planujemy kolejne wyjazdy i już teraz myślimy o zimowisku i odpoczynku na nartach. W podobnej formule. Przy tym jesteśmy otwarci na nowe osoby. Odwagi! A rozpoczęte dzieło niech będzie darem dla tej niezwykłej parafii i inwestycją w jej przyszłość.